Przehyba to jeden z trudniejszych, asfaltowych podjazdów w Polsce. Altimetr klasyfikuje go na 4 miejscu i podaje następujące dane: 11.8 km o nachyleniu 6.9% (max 16%) i 811m przewyższenia. Są to niewątpliwie cyfry alpejskie. Z profilu kojarzy się z czymś pomiędzy Valcavą i Giau. Jest sztywny - jak już złapie nachylenie to trzyma do samego końca. [...]
0 7 Czytaj całośćCi, którzy obserwują mnie na Instagramie wiedzą, że lokalny patriotyzm jest u mnie dość dobrze rozwiniętą cechą. Bardzo lubię okolice, w których przyszło mi żyć i staram się szerzyć wiedzę o ich potencjale jak tylko mogę. Jak się okazuje, mało kto w Polsce wie, że tereny wokoło Rzeszowa są faktycznie niesamowicie atrakcyjne dla kolarzy szosowych. [...]
0 36 Czytaj całośćW ostatnim czasie mało pisałem o sprzęcie. Nie jest to dla mnie temat pierwszej wagi. Postanowiłem jednak opisać swój obecny, główny rower bo uważam, że jest to najlepszy rower, jaki do tej pory posiadałem. Po przeszło 5 tys km przebytych w tym roku na Focusie Izalco Max mam już wyrobioną pewną opinię zarówno o ramie [...]
0 9 Czytaj całośćChyba już przyzwyczailiście się do nieregularności pojawiania się wpisów na mojej skromnej stronie. W opracowaniu wciąż mam majowy, długi wpis dotyczący wyjazdu nad jezioro Como a jednak zdecydowałem się opublikować wcześniej krótką, lecz bogatą w fotografie, relację z tygodniowego pobytu w Szwajcarii. Jest to temat bardzo świeży gdyż piszę te słowa ledwo dzień po powrocie [...]
0 12 Czytaj całośćWracasz do domu po ponad dwóch latach pobytu w północnej Italii. Jeździłeś po miejscach obiektywnie uznawanych za jedne z najpiękniejszych na świecie. Zaliczyłeś kilkadziesiąt przełęczy, w tym najwyżej położone asfalty w Europie. Wyeksplorowałeś okolicę jeziora Como niemalże do cna, bo była ona twoim ogródkiem. Co więcej - za każdym razem byłeś zachwycony widokami i klimatem. [...]
0 36 Czytaj całośćW marcu jak w garncu, jak to mówi przysłowie. Dla mnie marzec zaczął się w lutym a luty nigdy się nie zaczął. Jeszcze w starym roku zaplanowałem tydzień w Calpe na przełomie lutego i marca, do którego to chciałem się przygotować wcześniej. Życie zweryfikowało plany i moja pierwsza jazda na rowerze w tym roku odbyła [...]
0 31 Czytaj całośćPoczątki - ciężkie. Zaskoczeni? Właśnie tak to się zaczęło. Ten dzień był tak naprawdę maksymalnie pechowy. I to od samego początku. Najpierw wyrolowałem się sam, zapominając o zmianie czasu. Budzik nastawiłem na 9 z myślą o wyjeździe około 10. Jak zadzwonił o 9 to już była 10 na stary czas. Godzina w plecy. Jak się [...]
0 43 Czytaj całośćKońcówka października to już w zasadzie po sezonie. Niektórzy całkiem odstawili swoje koła i zajęli się innymi sportami. We Włoszech natomiast końcówka listopada to okres, gdzie po przejechaniu trasy i wrzuceniu tracka na Stravę, po odpaleniu FlyBy zobaczysz kilkadziesiąt kółeczek z profilówkami, które tego samego dnia pomyślały tak jak ty – pojadę dziś nad Lago d’Iseo. [...]
0 60 Czytaj całośćChyba mam szczęście do jesiennej aury. W zasadzie rok rocznie potrafię wstrzelić się w idealne okno pogodowe. Tak jak kilka lat temu w Beskidzie Sądeckim, tak i w tym roku późna jesień jest dla mnie bardzo łaskawa. W zasadzie niespotykanym jest o tak zaawansowanej dacie wjechać na 2000m.n.p.m. i komfortowo zjechać z powrotem bez długich, [...]
5 31 Czytaj całośćPiłkarze mają swoją Maracane, koszykarze - Madison Square Garden. W zasadzie z każdym sportem są związane jakieś kultowe obiekty. Kolarz, zapytany o miejsca szczególne z pewnością zacznie wymieniać słynne przełęcze, szczyty, szlaki. Czasami wydaje mi się, że zapominamy o „zamkniętej” odmianie kolarstwa. Sam również się na tym łapię. W tym roku polscy kolarze torowi przywieźli [...]
0 24 Czytaj całośćPrawa autorskie zastrzeżone
53x11.pl - BLOG KOLARSKI | Stworzył i prowadzi Michał Masłowski | Wdrożenie: Strony i sklepy internetowe WordPress Rzeszów