Trzeba być trochę geekiem. Trzeba lubić bawić się elektroniką. Szperanie w ustawieniach, kable, instalacje i inne tego typu rzeczy powinny nam przychodzić z łatwością. W innym wypadku, początek użytkowania telefonu zamiast rowerowego urządzenia GPS może Cię zniechęcić. Później jest już znacznie lepiej. Jeżeli jednak nie lubisz grzebać w ustawieniach i bawić się gadżetami, lepiej kup sobie coś znacznie prostszego w obsłudze.
Zauważ – na tegorocznym Eurobiku, który dopiero co się odbywał, Canyon zaprezentował licznik na bazie SmartWatcha stworzony we współpracy z kim? Z SONY. Apki, Wifi, synchro itd. W Xperii mamy to samo. Co więcej, jest jedna sprytna metoda na hiper-bezbolesną synchronizację naszych aktywności. tapiriik.com oferuje sync pomiędzy różnymi serwisami trackingowymi a Dropboxem. Wystarczy ściągnąć na nasz telefon aplikację synchronizującą wybrany folder z karty SD z Dropboxem (np Dropsync) a następnie połączyć Dropbox z tapiriik i docelowymi serwisami. W momencie wejścia do domu i włączenia WiFi na telefonie, Twoja aktywność wyląduje na Stravie, Endomondo, Trainingpeaks i innych, które sobie połączysz. To jest chyba nawet prostsze niż Garmin Connect. Jest jedno ale. W tapiriik automatyczna synchronizacja kosztuje 2 dolary / rok. Dużo? Oczywiście manualna jest darmowa.
A mówiłem, trzeba być trochę geekiem.
Aktualizacja: Po mailu, którego otrzymałem od Piotra wrzucam tutaj .apk z Dropsync, działającym na standardowym sofcie Xperii. Od jakiegoś czasu nie da się już tej aplikacji pobrać z Marketu. Pobieramy plik, wrzucamy na kartę i instalujemy z poziomu telefonu.
Nie ma co kombinować z rootami, customowymi oprogramowaniami, nowszymi wersjami androida itd. Standardowy soft działa BARDZO STABILNIE, dość szybko i nie żre baterii nie wiadomo jak. Na początku sam próbowałem udziwnień typu usuwanie z standardowego softu wszystkiego oprócz modułu GPS, BT, wifi itd. Poleciały smsy, telefon, wszystkie aplikacje i generalnie wszystko co zbędne. Czas pracy na baterii nieznacznie się wydłużył ale z drugiej strony często zdarzały się zwiechy. Ostatecznie stwierdziłem, że gra jest niewarta świeczki. Na standardowym oprogramowaniu, od początku tego sezonu nie miałem ANI JEDNEGO zawieszenia systemu czy utraconego tracka. Wszystko działało bez zarzutu.
Jak każdy kibic kolarstwa szosowego wie, pan Froome lubi patrzyć na swojego Garmina. Ma tam cyferki które w jego przypadku są ważniejsze niż otaczające go widoki. Z Xperią na mostku możemy się zachwycać cyferkami przez jakieś 4h. Czyli, jeżeli lubisz patrzyć na cyferki (a możesz ich mieć na ekranie Xperii bardzo dużo dzięki ANT+) to przygotuj się raczej na trenowanie do XC niż do Gran Fondo. Jeżeli jednak nie musisz w każdej chwili patrzeć na swoją prędkość/moc/kadencję/HR to możesz za jej pomocą nagrać trasy np. takie jak ta, czyli ponad 10h! I zostanie Ci jeszcze około 20% baterii!* Co więcej, nie zgubisz się dzięki nawigacji, bo po pierwsze – Twój telefon będzie sygnalizował dźwiękiem zboczenie z tracka i po drugie – zaraz po zboczeniu z tracka włączy Ci się ekran z mapą, żebyś wiedział o co chodzi! Rewelacja 🙂
Tutaj jestem lekko skołowany. Głosy w necie podpowiadają, że jest beznadziejna. Ja natomiast po przejechaniu maratonu Cyklokarpaty w Przemyślu w deszczu, błocie i generalnie w strasznym syfie, po zdjęciu telefonu z klapki zastałem tam małe jeziorko. Pomimo tego telefon działa do dziś i nagrał mi tamtą trasę w 100%. Poza tym, ja w deszczu nie jeżdżę o ile nie zaskoczy mnie podczas jazdy.
Nie znam się za bardzo na specyfikacji odbiorników GPS ale analizując swoje tracki nagrane tym telefonem nie mogę mu niczego zarzucić. Być może na jego dokładność wpływa fakt, że jest w 100% wyeksponowany na mostku a nie schowany w kieszonce. Jedyne co potrafi od czasu do czasu przyświrować to prędkość maksymalna. Tak czy inaczej jest ona później przeliczona przez Stravę, gdzie zazwyczaj pokazuje się bardziej realny wynik.
Podsumowanie
Czy jest tu ktoś, kto skorzystał z tego pomysłu i może się podzielić swoimi spostrzeżeniami? Zachęcam do komentowania!
* mam kupioną na początku tego roku baterię m-life za 16zł.
Prawa autorskie zastrzeżone
53x11.pl - BLOG KOLARSKI | Stworzył i prowadzi Michał Masłowski | Wdrożenie: Strony i sklepy internetowe WordPress Rzeszów